niedziela, 21 października 2012

OSADZANIE ...






Dzis mocny temat ,zazwyczaj wrzucam posty na face book , ze wzgledu na to ze jednak wiecej ludzi tam trafia ,a moze i ze wzgledu na brak czasu ,prowadzenie bloga jednak wymaga duzo czasu . Jednak ten temat jest zbyt obszerny ,po za tym ,moze trudny dla zrozumienia, tak wiec ,przeczytanie tego postu pozostawiam wlasnemu wyborowi . Kazdy jesli tego pragnie moze podyskutowac na ten temat . Traktuje go jako zapis w dzienniku ,bo chcialabym wyrazic mysli jakie dzis przyszly mi do glowy, czytajac trudny list do Rzymian oraz rozdzialy poswiecone wlasnie osadzaniu . Dziekuje Bogu ze daje mi zrozumienie Jego prawd ,tak wiele moge sie uczyc z Jego slowa..wam rowniez polecam .

Zazwyczaj gdy wstaje rano ,biore biblie do reki i ksiazke o tematyce religijnej ,jednak dzis cos mi podpowiadalo bym skupila swoja uwage tylko na Slowie Bozym .

Nie wiem jak wy ,ale z pewnoscia kazdy z was w swiecie ktorym przyszlo nam zyc ,w swiecie ,wzgardy potepienia ,obmowy ,oskarzenia , ponizania ,szufladkowania -ciezko odnalezc siebie ,a jeszcze trudniej, cudowny obraz Bozy . Wiecie ,kiedy Jezus przyszedl po raz pierwszy na ziemie ,bylo to dokladnie zaplanowane przez Boga . To byl czas, gdy milosc wielu oziebla ,gdzie sfalszowano obraz Bozej prawdziwej milosci ,gdzie przypisywano Bogu atrybuty ,z jakimi On nie mial nic wspolnego ,przez to wiara wielu oziebla ,ludzie bladzili w ciemnosci ,zagubieni ,zastraszeni ,ubodzy w duchu i prawdzie . Wtedy wlasnie... przyszedl Jezus by pokazac na nowo ,prawdziwe oblicze Boga .

Zyjemy w czasach gdy dokladnie to samo ma miejsce ,blagam Boga by dal mi i nam  przetrwac w tym zaklamanym swiecie ,gdzie tak bardzo wykrzywiony jest obraz naszego kochanego Ojca .
Szukamy milosci w ludziach ,szukamy akceptacji ,jakiejs odrobiny swiatla ,ktora mogla by zachecic nas do tego ,by jednak spojrzec w oblicze Boga i wybrac Jego droge ,wierzac ,ze jednak gdzies jeszcze mozna znalezc wsrod Bozych stworzen prawdziwe owieczki ,ktore nie udaja owieczek bedac pod skora wilkami .

" Nie ma przeto usprawiedliwienia dla ciebie ,KIMKOLWIEK jestes czlowiecze ,ktory sadzisz; albowiem ,sadzac drugiego ,siebie samego potepiasz ,poniewaz TY ,sedzia CZYNISZ TO SAMO ." Rzym 2,1; mocne slowa prawda ?

Do kogo zwraca sie z tymi slowami Ap Pawel ?  Do zydow ,ktorzy potepiali pogan . Dlaczego? Bo czuli sie "lepsi" ,niz ci "grzesznicy poganie" .
Czytajac dalej ,natknelam sie na slowa :
Ty wiec, ktory UCZYSZ drugiego ,siebie samego nie pouczasz ? Ktory glosisz , zeby nie kradziono ,kradniesz ? Ktory mowisz zeby nie cudzolozono ,cudzolozysz ? Ktory czujesz wstret do balwanow ,dopuszczasz sie swietokradztwa ? Ktory chlubisz sie zakonem bezczescisz Boga? "

Co mial na mysli Pawel piszac te slowa ,jak myslicie ? Ciarki przechodza gdy czytamy te slowa prawda ? A dlaczego ? Niech kazdy sam sobie odpowie ..
Znamy przyklad cudzoloznicy Marii ,kotra pragneli ukamienowac zydzi mieniacy sie bardziej swietymi niz ona ,jednak Jezus zaczal pisac na piasku ich grzechy i nikt nie podniosl kamienia na nia .
Pawel pisze dalej " Dlatego z uczynkow zakonu nie bedzie usprawiedliwony zaden czlowiek ,gdyz przez zakon jest poznanie grzechu ." A dlaczego nie bedzie usprawiedliwony ? Bo .." Nie ma ani jednego sprawiedliwego ,..wszyscy zboczyli ..nie masz kto by czynil dobrze ,nie masz ani jednego.." Smutne prawda?

Dlaczego wiec tak wielu wsrod nas potepia ,oskarza i wydaja osad . Apostol Pawel piszac slowa: Ty ktory mowisz by nie kradziono ,kradniesz ..itd .chcial zwrocic uwage na to ,ze wielu wsrod tych ktorzy sa piewcami slowa Bozego ,sami bedac nie w porzadku, potepiaja innych ,ktorzy nie sa tez doskonali ale pragna isc za Jezusem i glosic Jego milosc ktora jest ratunkiem dla nich samych i dla innych ,by wspolnie wzrastac ,budowac sie i wychodzic z tego bagna grzechu . Pokorni ludzie ,z pokora beda glosic slowo Boze nie potepiajac nikogo . Ale sami swiadomi swych grzechow beda szukac ratunku u Boga wyciagajac po drodze reke do tych co leza ,nie majacych swiadmosci ze jest Ktos kto moze pomoc.
Biblia podaje tak wiele pieknych przykladow ,tych ,ktorzy bedac chorymi ,wyciagali rece do tych co mieli mniej sily by pomoc im wstac ,bo uslyszeli o Lekarzu i nie chcieli tylko dla siebie byc zdrowymi ale pokazywali droge innym do Uzdrowiciela .

Jesli uwazacie ze co innego mial Pawel na mysli ,zacytuje wam slowa ktore dalej mowi ..nie rozumialam ich na poczatku ale nie daje za wygrana ,szukam pytam Boga a On mi daje odpowiedz,dziekuje Mu za to .

" Jesli przez moje klamstwo prawda Boza tym bardziej przyczynia sie do chwaly Jego ,to dlaczego jeszcze i ja mialbym byc sadzony jako grzesznik ? "

Ap Pawel nigdy nie uwazal sie za lepszego od innych ,on wiedzial ze jest takim samym grzesznikiem jak wszyscy inni ,ale przyjal Boza odkupiencza laske ,bo wiedzial ze bez niej uczynki zakonu niczym nie sa ,bo zakon daje poznanie grzechu ale nie zbawia . Co zatem jest dla nas ratunkiem ?

"Ale teraz niezaleznie od zakonu ,objawiona zostala sprawiedliwosc Boza ,o ktorej swiadcza zakon i prorocy . I to sprawiedliwosc Boza przez WIARE  w Jezusa Chrystusa dla WSZYSTKICH  wierzacych ,nie ma bowiem roznicy ,gdyz WSZYSCY  zgrzeszyli i brak im chwaly Bozej i sa uspraweidliwieni darmo z laski Jego ,przez odkupienie w Chrystusie Jezusie ..." amen!!!



Czy wy to widzicie ,czyz nie jest  to piekne ,zakon - potepia , zakon -smierc, - ,bo nikt nie jest w stanie zachowac wszystkiego co w zakonie jest zawarte ,bez laski Jezusa i wiary w Niego . " Bo zakon Ducha ,ktory daje zycie w Chrystusie Jezusie ,uwolnil cie od zakonu grzechu i smierci ".

" Uwazamy bowiem ,ze czlowiek bywa usprawiedliwony przez wiare ,niezaleznie od uczynkow zakonu ."

Niezaleznie ...coz to  znaczy ? tylko wiara w Jezusa Chrystusa ,w JEGO  moc nie moja ,w JEGO sile nie moja ,w JEGO  madrosc nie moja ,w JEGO doskonalosc ,bezgrzesznosc ,nie moja ...moze mnie uratowac od zguby ,a wierzac staje sie dzieckiem Bozym . Zakon zas Bozy zostaje wyryty w moim sercu ,bo wiara w Boga ,ufnosc w Jego przeobrazajaca moc i laske ktora moze mnie wyrwac od smierci bo zwyciezyla smierc ,sprawia ze staje sie innym czlowiekiem !!!

 Tak wiec ..."Nie zwracam uwagi na siebie juz ,na swoja sprawiedliwosc ,uczynkowosc ,ale na Jezusa !!! Ludzie patrzac na mnie dostrzegaja obraz Boga poprzez zmiane jaka we mnie zachodzi ,ale to dzieje sie poza moimi oczami ,bo we mnie jest tyle pokory ze nigdy nie przypisze sobie swietosci i nigdy nie odwaze sie ponizyc kogos ,ujmujac jego czlowieczej godnosci ,tak by poczul sie gorszy niz ja . "
Nie myslcie prosze ze pisze o sobie ,pisze o czlowieku ,w kotrym zachodzi ta zmiana ,w ktorym pokora nie pozwala mu widziec siebie lepszym od innych.

Nie jestesmy doskonali ,nikt z nas tylko Jezus !!!
" Czy wiec zakon uniewazniamy przez wiare ? Wrecz przeciwnie ,zakon utwierdzamy !!"

Wiara w Jezusa dokonuje w nas zmian , o czasie ,o kotrym nie wiemy ,w uczynkach ktorych nie dostrzegamy ,bo nie widzimy siebie ,widzimy Jezusa dzialajacego w nas !!




Dlatego gdy Jezus powroci ,do tych po prawicy powie ,to co uczyniliscie jednemu z tych najmniejszych mnie uczyniliscie pojdzcie zatem do mojej wlasnosci . Gdy oni zapytaja kiedy Panie to robilismy ?? -Widzicie ? -Oni tego nie widzieli. Ci zas co koncentrowali sie na swoich uczynkach zgina.

Nie oceniajmy zatem ,nie osadzajmy ,idzmy do ludzi ,glosmy Slowo Boze, ktore nas ratuje i uratowalo juz z niejednej opresji . Prawdziwy chrzescijanin nie powie  " Potrzebujesz pomocy ,bo jestes zly ,grzeszysz ,ale co wedlug ciebie powie?..." Jak moge ci pomoc? " Widzicie roznice ? Bo ja widze ogromna ,nie osadza ale ,pokazuje ze bardzo mu zalezy na tobie ,ze w oczach jego jak i Bozych masz duza wartosc ,dla niego bo jestes tak samo zagubionym dzieckiem Boga ..

Kochani ,niech Bog nam blogoslawi ,niech zachowa od zlego i chroni od tego swiata przewrotnego ,patrzmy na Jezusa a zwyciezymy .. Kocham was

czwartek, 3 maja 2012

Bol milosci ...




Czy serce moze plakac ? Tylko ten ,kto zaznal prawdziwej milosci w swoim zyciu moze zrozumiec bol jaki towarzyszyl Jezusowi podczas Jego zycia tu na ziemi ,ale i okresu ktory dotyczy calego istnienia ludzkosci az do przyjscia Jego ..Gdy nastapi ten moment kiedy zostanie osuszona i wytarta kazda lza ,zraniona i pelna ciepla i delikatnosci ,dlonia naszego Wybawcy . Czy warto kochac by cierpiec ? Gdyby nie nasze cierpienie ,jak moglibysmy zrozumiec bezmiar Bozej milosci . Powiedzcie sami ,jak bardzo boli ,gdy serce krwawi z powodu odrzuconej ,nie raz niespelnionej , nie raz utraconej milosci ,tej jedynej prawdziwej .. Czlowiek snuje sie po katach ,nie moga znalezc sobie miejsca ,pustka wypelnia kazda szczeline zbolalego serca . Gdy placzemy ,nasze serce placze z nami ,bol jest tak mocny ,ze nie sposob go wyrazic slowami . Rozrywa kazda czastke naszego wnetrza ,wysusza kosci . Chce sie nam krzyczec i wyc jak samotny wilk na szlaku swojej wedrowki . I tylko cisza i glusza dookola . Popatrzmy jednak wlasnie teraz na Jezusa , Tego ,ktory jest Tworca milosci ,i nie stowrzyl jej dla czlowieka by cierpial ,ale obdarzyl ja  czlowieka by ten byl w pelni szczesliwy , by  mogl zawsze miec pokoj w sercu ,zapal i pelno energi ,ktora nie pozwala ustac w jednym miejscu ale mobilizuje do dzialania ,do kochania do dawania tego co najpiekniejsze ! Taki byl plan Bozy . By czlowiek wzrastal w Bozej milosci ,rozkoszujac sie Jego obecnoscia ,i majac radosc z przezywania milosci bezwarunkowej wsrod istot ludzkich , zakladajac rodziny i pielegnujac to co najpiekniejsze z wdziecznosci i radosci serca ..


Milosc ..nie moze patrzec na bol ukochanej  osoby ,, bo to powoduje wiekszy bol ,milosc nie szuka swego ,znajduje radosc w radosci kochanego ,blizniego ..gdy ten sie raduje i moje serce sie raduje . Milosc nie zazna spokoju gdy ukochany cierpi . Nie jest to mozliwe prawda ? Gdy kochasz ,tak naprawde kochasz czy potrafisz zyc i patrzec jak ktos kogo kochasz cierpi ? Nie daj Boze ,jesli z Twojego powodu bo to nie jest milosc .





Jezus ..jak bardzo musi cierpiec ,gdy widzi ze my cierpimy ,,czy potraficie wczuc sie w Jego cierpienie? Czy potraficie odczuc Jego bol ? Jak czesto skupiamy sie na swoim bolu ,zapominajac jak bardzo On cierpi widzac nas pograzonych w smutku i bolu . Gdy On ktory kocha ponad wszystko nas ,Ten kotry przyrownal milosc matki do dziecka ,bo nie ma lepszego porownania by wyrazic milosc do czlowieka . Ten ktory przyrownal swoja milosc do milosci dwojga zakochanych ludzi ..a w koncu Ten kotry powiedzial jesli nawet oni by Ciebie opuscili to Ja nigdy Cie nie opuszcze ! O jak wielka milosc ! Milosc ktora patrzy na swoje ukochane dzieci ,jak staczaja sie w dol ,milosc ,ktora wyciaga rece przebite gwozdziami naszych win ,milosc ktora pochyla pocharatana glowe od cierni naszego egoizmu ,a w koncu milosc ,ktora rozrywa krwawiace od bolu serce , bolu odrzucenia ,niewdziecznosci , bolu rozpaczy za kims kogo tak ukochala ,ze w koncu zawisla w agoni ,umierajac z iskra nadziei ze chociaz Ty ,nie odrzucisz ,ze chociaz Ty powrocisz , kojac na nowo bol ,przywracajac radosc i blogosc . Ze choc Ty ,wpadniesz w ramiona odwracajac sie od tego co kosztowalo az zycie Kogos ,kto  jako Jedyny gotow byl do takich poswiecen ,bys wlasnie Ty nie zginal ale mial zycie wieczne . Ze chociaz ..Ty docenisz to ...bo nawet tylko dla Ciebie i za Ciebie warto bylo umrzec..

Jaki bol ,jaka agonia ,jaki zal , pot krwawy , serce pekniete ,rozlana krew ..


Ale On zyje ..i patrzy i dalej cierpi ,jak ciezko goja sie rany ,ktore sa na nowo otwierane ,jak bolesne powstaja blizny ,ktore nigdy nie moga sie zabliznic .
Pojdz do mnie moje dziecko  ,,a Ja Ci  dam ukojenie ...zbiore kazda Twoja lze w buklak ,zapamietam kazda krzywde wyrzadzona Tobie bo jak wrazliwe sa zrenice oka na bol tak moje zrenice wrazliwe sa na bol jaki Tobie zadaja . Ja jestem Bogiem zazdrosnym , nie pozwole by moje dziecko cierpialo ,bede Ci schronieniem ,zagarne Cie pod swoje skrzydla jak kokosz gromadzi swoje kurczeta , przytule Cie do swojej piersi jak owce zagubiona i przyprowadze do swojej owczarni . Bo Ja jestem Twoim Bogiem i nie ma wieksze milosci nad te ,ktora oddaje zycie Swoje za Ciebie ..bys Ty mogl zyc .


Zaufaj Mi a dam Ci czego zyczy sobie serce Twoje ,
Powierz Mi droge swoja zaufaj Mi a Ja wszystko  Ci dobrze uczynie ..(Twoj wierny Przyjaciel Jezus )

czwartek, 19 kwietnia 2012

Jakie masz usposobienie do zycia ?



 Witam po dluzszej przerwie :-) Dzis pytaniem na temat Twojego ,mojego nastawienia do zycia ,a moze poprostu do dnia ,kolejnego dnia ,ktory Bog dal Ci przezyc i mi w swojej niepojetej milosci . Jak wazne jest to bysmy sobie zdali sprawe z tego ze powinnismy przezyc kazdy dzien tak ,jakby byl jedynym ,ktory nam zostal dany ,oj i na ten temat mozna by bylo duuuuzo pisac ,ale nie o tym chcialam dzis ,choc nie powiem bo ma to scisly z soba zwiazek . Jak dzis kochani wstaliscie ? Czy z radoscia w sercu dziekujac Bogu za to co mamy czy z lekiem ,a moze z niechecia ,moze zagniewani ,zli a moze jednak z dobrym nastawieniem do zycia . Na poczatek pragne wam opowiedziec o pewnej staruszce ,bo wiecie my mlodzi ci bardziej i ci juz mniej mlodzi ale wciaz mlodzi sercem ,nie myslimy o starosci i kresie naszych dni ,jakze czesto mowimy sobie eee tam ja jeszcze mam tyle czasu ,a jednak chodzimy z glowa wieszona i nosem na kwinte . 
 

 Staruszka o imieniu Dolly byla pensjonariuszka pewnego domu starcow ,byla to piekna kobieta o przepieknym pelnym zycia usmiechu ,rumianych policzkach i milym usposobieniu . Miala 87 lat i radowala sie na widok kazdego odwiedzajcego witajac go promiennym usmiechem i slowami " Tak cudownie was widziec ! Wciaz byla aktywna robiac na drutach szaliki dla prawnukow i grajac w warcaby z pielegniarkami. Mimo ze jej cialo gaslo to umysl byl ciagle sprawny. Byla zabawna ,dowcipna i uwielbiala sluchac interesujecych historyjek lub pociesznych dowcipow. Lubila sluchac o Bogu a szczegolnie sluchac piesni ,ktore jej spiewano podczas odwiedzin ,piesni ktore szczegolnie zapadly w jej serce . Jej spojrzenie bylo jasne ,zyla pelnia zycia .I nie wielu rzeczy jesli wogole takie byly ,zalowala. To chyba tak naprawde odroznialo ja od reszty pensjonariuszy. Jak wielu z nich przepelnial zal i smutek ,gorycz . Wsrod nich byla inna staruszka o imieniu Simone ,byla modelka . Na jej stoliku stalo  zdjecie z lat gdy byla piekna i mloda . Lecz zgorzknienie , jakie wypelnialo jej serce z powodu nie przebaczonych przykrosci spowodowalo ze byla odpychajaca i brzydka ,niechetnie ktos ja odwiedzal ,byla praktycznie sama. Ta pielegnowana gorycz sprawila ,ze potrafila byc niemila  wyrazac niezadowolenie wobec najdrobniejszych nawet przejawow troski o nia . Jakze duzy kontrast . Zastanow sie drogi czytelniku ,jaka jestes osoba ,,co uwazasz za prawdziwe piekna w sobie samym ? Czy jest to Twoje piekno zewnetrzne czy moze charakter ,usposobienie jakie przejawiasz wzgledem zycia i osob ktore cie otaczaja . Jaka aure wokol swojej osoby wytwarzasz . Pamietaj ,ze nie ma wiekszego piekna jak szczere otwarte podejscie do zycia, jak Twoj usmiech,reka wyciagnieta do bliskiego , piekno jakie tryska z Twojego serduszka bo to piekno trwa wiecznie i wplywa rowniez na to co zewnetrzne ,a uroda ziemska przemija z wiekem choc nawet w mlodosci moze byc odpychajaca jesli ,chowasz sie za wszystkimi ,unikasz ludzi , zamykasz sie w sobie. 
Wciaz bede wracac do slow nawiekszego Romantyka i Zrodla najwiekszej Milosci jaka istniala od wiecznosci i bedzie istniec az na wieki ,nie ma wiekszej milosci nad te ,gdy ktos zycie kladzie za druga osobe,a On to wlasnie zrobil . On umarl za Ciebie nawet wtedy by to zrobil gdybys byl/a jedyna osoba na swiecie . On tez zostawil nam tak wspaniale listy ,kochani czytajcie je . 
Przyjdzie czas ,ze wielu bedzie szukac slow tych listow ale nie bedzie moglo znalezc ,kazdy ubolewa nad swoim losem a ilu z nas zechcialo posluchac tego co Bog mowi do Ciebie i do mnie . On ma sposob na gorycz ,smutek i zal , jestesmy tak przyzywczajeni i rozleniwieni, ze wszystko chcielibysmy by nam podano na tacy ,pod sam nos : Jezus ma w sobie tyle pokory przychodzi do nas pod same drzwi ,i nawet puka i czeka ,wciaz czeka ,a nam ciezko podniesc sie z siedzienia by Mu otworzyc ,a gdy dopada nas trwoga wtedy biegniemy do drzwi ,wyrzucajac Mu wszystko co nas spotkalo ,ze to Jego wina ,podczas gdy On stal i czekal by nas ostrzec uchronic gdy jeszcze byl czas ?                  JAkze czesto cierpimy tylko i wylacznie z powodu wlasnych wyborow . 
Biblia mowi " Takiego badzcie wzgledem siebie usposobienia jakie bylo w Jezusie Chrystusie " On choc z urody nie byl piekny to zawsze mial wokol siebie tlum ludzi ,a dzieci sam cisnely sie Mu na kolana ,bo Jego piekno bylo w sercu ,a tego nie dalo sie ukryc na zewnatrz . Gdy przyjmiesz Jego usposobienie ,bedziesz piekny zawsze bo Bog jest piekny ,bedziesz zawsze tryskal zdrowiem i sila oraz wieczna mlodoscia bo On jest wieczny ,i mlody . Psalmista mowi: " Jeszcze w starosci przynosza owoc sa w pelni sil i swiezosci " ..ale kto ? Ci co " obwieszczaja ze Pan jest prawy ,ze jest opoka moja i nie ma w Nim nieprawosci ". 
Ktos powiedzial , " zycie w dziesieciu procentach sklada sie z tego ,co mi sie przydarza ,a w dziewiecdzesieciu procentach z tego ,jak reaguje na to co mi sie przydarza ".  Apostol Pawel zalecal nam w swoich listach myslenie o tym co szlachetne ,czyste i mile ,uczciwe ,prawdziwe i prawe. Gdy bedziemy to czynic " Bog pokoju bedzie z nami" i nikt nie bedzie w stanie naruszyc naszego naturalnego piekna jakie wyplywa ze zwiazku z Nim . 


poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Placz serca...




Myslalam nad tym wczoraj , dlaczego tak czesto nasze serce placze .. Jak ciezko ukoic bol ktory w nas narasta ,bol , ktory powoduje ze najchetniej ucieklibysmy od siebie samych ,gdzies tam ,gdzie znajdziemy ukojenie ,spokoj ,w kraine zapomnienia. Ale przeciez nie chcemy umierac ,chcemy zyc ! Czy potraficie sie utozsamic z tymi odczuciami ? Bo ja tak ..Ktoz na tej ziemi nie przechodzil przez trudne proby ,gdy zabraklo nagle pracy , gdy odszedl ktos bliski ,gdy wszystko mamy wrazenie zaczyna nas przerastac .


 Patrzymy  w dal ,szukajac czegos co moglo by nas uwolnic z potrzasku klatki w ktorej nagle bez wlasnej woli sie znalezlismy . Nie mamy jednak klucza i szamoczemy sie ,wpadajac w rozpacz ,dopada nas uczucie klaustrofobii ,jakby ktos zwiazal nasze rece i nogi i blagamy o pomoc.. Kogo najczesciej blagamy? Gdy bylo mi zle ,pamietam ze bardzo czesto wolalam mame , ktora mieszkala prawie 500 km ode mnie . Ale krzyczalam z bolu bezradnosci ,ktory rozdzieral moje serce na pol . Piszac to zastanawiam sie nad tym ,jak czesto stawiana bylam w takich sytuacjach ,jak czesto milosierny Bog plakal patrzac na moj bol i probowal mnie pocieszyc  i ukoic .



Jak czesto wlasnie do Niego wolamy aby to On wzial nas w swoje ramiona i poprostu przytulil.
Kochani pisze o odczuciach ktore nie sa nam obce ,ale co z nimi zrobic ?
NIe tak dawno wyobrazilam sobie , Boga ,ktory w tak misterny sposob uksztaltowal mnie ,kazda czesc mojego organu . Czy slyszeliscie ze serce potrafi kodowac rowniez przeszlosc ,niektore zdarzenia tak jak mozg? NIesamowite .. Tak wiec wyobrazmy sobie Boga ,ktory ksztaltuje poszczegolne organy naszego ciala ,poczawszy od tych duzych widocznych po kazda komorke ,polaczenie nerwowe .. I ten sam Bog wprawil te wszystkie organy w ruch ,tchnal w nie zycie . W pluca i krew ,dotleniajac caly nasz organizm i wprawiajac w zycie , w kazdej chwili i w kazdej sekundzie . Az do kresu naszych dni. Ale to nie koniec ..Bog dal nam rowniez uczucia smutku ,radosci ,blogosci ,milosci ,przezywania ,troski . Mysle sobie wiec : Skoro On pobudza moje serce do zycia ,egzystowania jako czlowiek oraz uczy mnie kochac bo sam jest Miloscia ,to dlaczego sie martwie tym co zrobie kiedy doznam zawodu . Bog jest Dawca jesli musze oddac Mu to co od Niego wyszlo ,to On jako Milosc nie omieszka mi tego zwrocic w duzo piekniejszym przybraniu niz Mu to oddalam . Nie wiem czy nadazacie za mna . On nie jest odchania w ktorej wszystko umiera ,On jest pelnia ,ktora daje ZYCIE! Jesli wiec Mu oddam wszystko , nawet co dla mnie najcenniejsze , ale i rowniez i to co umierajace , to Bog mi zwroci to zywe ,i jeszcze piekniejsze .  Poprostu Bog nas kocha ,On nie lubi patrzec jak cierpimy i wola.: Nie boj  sie daj mi , Ja sie tym zaopiekuje i zwroce Ci   z poworotem zreperowane ,odnowione ,piekne .
Ostanio zamiescilam w poscie fragment psalmu w kotrym psalmista napisal ,ze Bog nasyca nas dobrem tak ze  nawet odnawia sie jak u orla mlodosc  nasza! Czy widzieice to ? Bog jest w stanie zwrocic nam radosc zycia,odmlodzic nas ! Jesli czujesz ze wszystko traci sens ,nie trac sensu w Bogu . To Jemu zawdzieczasz ,ze zyjesz wiec i On moze tak uksztaltowac twoje zycie by bylo piekne ..
Ale co robimy z czasem ? Rozkoszujmy sie Panem w kazdej chwili naszego zycia ,a napisane jest ze da On nam to co zyczy sobie serce nasze . On da to  Tobie i mnie ,jednak wpierw oddaj to co Cie wiezi Jemu ,a odzyskasz wolnosc i wieczny usmiech na Twojej twarzy i w sercu ..


piątek, 6 kwietnia 2012

wiosna...:-))

Kochani ,,witam po dluugiej przerwie. Nie jest latwo prowadzic bloga ,gdy ma sie tak wiele spraw nie uporzadkowanych ,pomyslow na to by zapelnic czas ,tak by wykorzystac kazda chwile najbardziej sensownie jak to tylko mozliwe . Za oknami slychac spiew ptaszkow , niebo cieszy oko swoim blekitem ,gdzie niegdzie widac juz lany zieleni , i kwiecie rosnace kepkami ,tu i owdzie -ktorych nie przerazily srogo powracajace mrozne podmuchy zimy.  Swiat budzi sie do zycia na nowo . Bog Stworzyciel ,pamieta o porach roku , o czasie gdy po glebokim snie zimowym ,pora by znow pokazac ,ze On jest Bogiem zycia ,ze z niczego powstaje znow cos . Ze On ma moc stworzyc wszystko na nowo bez ingerencji czlowieka ,bez jego udzialu . Gdy rankem bylam na spacerze ,dopiero poczulam radosc gdy weszlam na pastwiska ,uslyszalam jak piekne piesni wznasza sie ku gorze ,wyspiewywane przez tak malenkie malo widoczne stworzonka ,a o tak poteznym donosnym i milym dla ucha glosie . 
 
 Tak ,dopiero gdy znalazlam sie w miejscu ,ktore przeciez od poczatku bylo nam przeznaczone , wsrod zieleni traw ,lasow i lak ,wsrod kwiatow ,potokow i gor ,w miejscu gdzie zaden odglos cywilizacji nie dochodzi ,a slychac tylko brzek trzmieli ,pszczolek ,slychac cisze . Dobrze napisalam ,czy probowaliscie kiedys wsluchac sie w cisze ? Wtedy wlasnie ,najczesciej wtedy jak nie tylko wtedy :-)



 mozemy uslyszec glos Boga ,porozmawiac z Nim ,powiedziec o smutkach i radosciach ,podziekowac Mu za kazda chwile , oddech ..Za prace ,za zycie ,ktore mimo tak skazonego juz srodowiska na nowo powstaje by przyniesc radosc tym ,ktorzy czuja ,ze sa czastka tego naturanego swiata . Bo czym my jestesmy ? Czyz nie prochem ziemi ,uksztaltowanym na obraz Boga Stworcy ,Boga milosci , ale jestesmy rowniez kims ,bo Ten Bog dal nam tchnienie ,swoje tchnienie i dzieki niemu stalismy sie kims. Bez Boga umieramy . Jak czesto o tym zapominamy . On tak bardzo nas kocha, On zna nasze rozterki i tak bardzo sie troszczy . Znacie moze historie Eliasza z bibili? Warto ja przeczytac . Bedac na pastwiskach stanelam kolo krzaku oblanego sloncem ,mialam pragnienie skryc sie jak Eliasz w cieniu jego konarow ,ale nie przed sloncem ,ale by przeniesc sie na chwile oczami wyobrazni do tego momentu gdy on ,czlowiek wielkiej wiary ,ktory stawil czola smierci ,czlowek ,ktory jako zywy zostal zabrany do nieba nie ogladajac smierci , doznal uczucia jakze nie obcego nam,uczucia niemocy ,zwatpienia ,strachu ..I wtedy przyszedl do niego aniol wyslanik Boga ,najwspanialszego Przyjaciela ,by go wzmocnic posilkiem , tak by o mocy tego posilku mogl udac sie w bardzo odlegle miejsce by tam w ciszy i spokoju rozmawiac z PAnem .Nie wsrod burzy i grzmotow ,ale w ciszy ,tak by glos Bozy byl dobrze slyszalny. Bo byl to glos jak powiew lagodnego wiatru . Czy slyszales juz ten glos ? A moze poprostu nie masz czasu ,za bardzo gonisz ,moze za duzo wokol ciebie czynnikow ktore go zagluszaja ,telefony ,muzyka ,wiadomosci ,tlum ,zgielk ,halas samochodow. Udaj sie w cisze ,,szukaj jej i wsluchaj sie glos Boga ,On do Ciebie mowi ,,kazdego dnia ,nie zamykaj okna przed jego rzeskim podmuchem ,otworz szeroko jak tylko mozliwe i sluchaj ,rozkoszuj sie , posil sie , skoro swit ,zanim wszyscy wstana . A Bog da Ci sile na dzien ,i zatesknisz za kolejna i kolejna chwila ,jaka niesie za soba blogoslawienstwo przebywania z Panem ,Twoim Stworca..


"Blogoslaw duszo moja Panu
I nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw Jego !
On odpuszcza wszystkie winy twoje ,
Leczy wszystkie choroby twoje.
On ratuje od zguby zycie twoje .
On wienczy cie laska i litoscia ,
On nasyca dobrem zycie twoje ,
tak iz odnawia sie jak u orla mlodosc twoja..."  Psalm 103,2-5

Mmmmmm.coz za balsam dla duszy ,jakze cudowne slowa ! Ktoz nie chcialby miec takiego Przyjaciela ,a przeciez On jest dla kazdego ,dla Ciebie i dla Mnie . On Cie wola ,szeptem , chodz!..

czwartek, 22 marca 2012

Historia Betsy ten Boom


 "Piekno zewnetrzne ,ktore kreujemy wokol nas ,powinno byc efektem radosci ,piekna i blasku wewnetrznego".


Dzisiaj kochani chcialam sie podzielic z wami historia ktora niedawno przeczytalam ,ktora bardzo utkwila w mojej pamieci. To Historia Betsy ten Boom ,kiedy razem z siostra Corrie trafily do wiezienia za ukrywanie Zydow w domu podczas okupacji nazistowskiej. Wiezienie bylo brudne, ciemne ,zaplesniale i pelne zrozpaczonych i schorowanych ,wynedznialych kobiet. Umieszczono je w oddzielnych celach i Corrie spedzila wiele dni,zastanawiajac sie jak Betsy, ktora kocha otaczac sie pieknymi rzeczami, uwielbia kwiaty i blask slonca ,daje sobie rade w tak nedznym i okropnym miejscu. 
Betsy miala dar czynienia rzeczy pieknymi . Potrafila upiekszyc otaczajacy ja swiat ,nawet niewielkim kosztem . Ale jak mozna wilgotna cele wiezienna przemienic w raj ? Ktoregos dnia Corrie miala sposobnosc, by przejsc obok celi Betsy ,i udalo jej sie szybko zerknac do srodka. Ku jej zdziwieniu zobaczyla, ze jakims niesamowitym sposobem ponure pomieszczenie zostalo przemienione w pelne swietosci miejsce azylu. " Nie do uwierzenia ,wbrew wszelkiej logice ,cela byla urokliwa "-napisala Corrie ." Sienniki nie byly rzucone na kupe tylko staly zrolowane jak male filary pomiedzy scianami, kazdy z damskim kapeluszem na czubku. Jakims sposobem rozwieszono na scianie szal. Zawartosc paczek zywnosciowych stala poustawiana na malej poleczce . NAwet plaszcze zawieszone na hakach byly czescia dekoracji,starannie udrapowane wygladaly jak rzad tanczacych dzieci ."
Wykreowane w cudowny sposob przez Betsy piekno i swietosc byly po prostu odzwierciedleniem plynacych z jej wnetrza piekna i swietosci. Nawet ta ponura wiezienna cela nie byla w stanie zniszczyc w Betsy blasku i radosci, poniewaz jej wewnetrzne piekno pochodzilo od Jezusa Chrystusa. I to niebianskie piekno musialo odbic sie na otoczeniu, niezaleznie gdzie Betsy sie znajdowala.

I ty mozesz znalezc w sobie piekno ,jesli tylko otworzysz sie na swiat i pozwolisz by to co w Tobie najpiekniejsze stalo sie udzialem wszystkich . Jak kolorowe i piekniejsze by bylo zycie gdyby ludzie w kolo rozsiewali ziarna prawdy, milosci, poswiecenia ,prostoty ,szlachetnosci .  Kto zyje zyciem swietym ten prawdziwie jest piekny i tajemniczy . Ten dla kogo Boze priorytety sa najwazniejsze . Bo ktoz jak nie On , uczy nas ,obdarowujac darami , a te z kolei sluza nam do tego bysmy dalej sie nimi dzielili bo to, daje najwieksza radosc . Pomysl czym moglbys podzielic sie z innymi ,pomysl co Bog Ci dal ,z czego mogliby skorzystac inni .moze piekny usmiech , wrazliwosc ,czulosc ,troskliwosc ,moze goscinnosc ,dar pocieszenia , sluzenie madrymi radami ,dar sluchania , dar obdarowywania drobnymi prezentami ,kreatywnosc ,piekny glos . Nigdy nie odnajdziesz szczescia gdy bedziesz trzymal te skarby tylko dla siebie .
Nawet dziecku nie sprawia radosci zabawka ,kiedy nie moze sie pobawic nia z kims .
Przypomina mi sie pewien incydent w moim zyciu ,kiedy wracalam rozradowana z pracy, cieszac sie zyciem w Jezusie ,jechala naprzeciwko mnie pewna pani na rowerze , byla bardzo elegancka ,ubrana na sporotwo jednak z klasa , coz w tej krotkiej chwili zauwazylam na jej twarzy smutek ,zamyslenie ,moze wlasnie cos przezywala . Mimo trosk i zmartwien jakie spotykaja mysle kazdego z nas ,jestem raczej osoba pogodna ,w sumie niewiele mi potrzeba bym poczula sie choc przez moment szczesliwa i radosna . Bardzo czesto lubie obdarzac ludzi usmiechem i wlasnie i te pania obdarzylam ,mowiac : Jak pieknie Pani wyglada !! Wyobrazcie sobie. Nie znalam jej ,ale Bog mnie obdarzyl darem nawiazywania komunikacji  . Mozecie sobie wyobrazic zaskoczenie tej kobiety ,ktora nagle jakby wyrwala sie z jakiegos ponurego snu , jej twarz opromieniala  ,rzucajac pelne wdziecznosci -Dziekuje!
Mala rzecz ,a cieszy kochani . Moze miala zly dzien ,moze czula sie niedowatrosciowana , Pan mi powiedzial bym powiedziala jej cos milego i to zadzialalo . 
NIe patrzmy wciaz na siebie jako osoby ktore potrzebuja pomocy ,patrzmy na innych ,ktorzy tej pomocy potrzebuja od nas ,a wtedy sami jej zaznamy uwierzcie i to dziala jak bumerang i cieszmy sie zyciem, kazda chwila z Panem ,bo chocby wszyscy nas opuscili ,Jezus mowi ja was nigdy nie opuszcze ". Trwajcie we mnie a Ja w was.



Na koniec kolejne radosci z przezywania dnia . Buszujac w swiecie przyrody mozemy znalesc piekne cudenka o ktorych pisalam w poprzednim poscie oto kolejne nadeslane przez moja kochana Oli ,Oli ,kochana jeszcze raz dziekuje ,, te ponizej wygrzebalam na necie





Jesli znajdziecie i wy cos pieknego co was oczaruje ,prosze wyslijcie mi na email lub na facebooka ,z pewnoscia je opublikuje :-)















 

środa, 21 marca 2012

Cierpliwosci ...


Witam ponownie :-) Czy zastanawialiscie sie kiedykolwiek nad tym , do kogo kierujecie pierwsze mysli ,kiedy buzicie sie z samego ranka a moze od razu myslicie o wielu sprawach jak dzis bedzie wygladal wasz dzien ,prosze zwroccie na to uwage kolejnego dnia ,ktory Pan nam da przezyc . Od paru tygodni , mnie budzi trel ptakow , za oknem po 5 rano , tak cudnie spiewaja ,ze naprawde nie mam im tego za zle . Ale zastanowmy sie chwilke nad tym . Pan Bog tak stworzyl cudownie ten swiat i te cudne ptaszatka ,by kazdego dnia jak tylko sie budza ,rozpoczynali dzien oddajac Jemu chwale ,zanim rozpoczna poszukiwania jedzenia , moszczenia sobie gniazdek , poprostu zanim rozpoczana swoje ptasie zycie , ktore w tym grzesznym swiecie wcale nie jest kolorowe..a jednak Bog je tak stworzyl , ze nie martwia sie o dzien jutrzejszy ciesza sie kazda chwila ktora Bog im dal . Coz nas Bog wyposazyl w rozum , to zaszczyt to milosc ,to wyroznienie , ale obdazyl nas rowniez miloscia ponad wszystkie stworzenia na swiecie ,bo stworzyl nas na swoj obraz i podobienstwo . Tak wiec juz domyslacie sie do czego zmierzam.
Co z nami ,co z naszym zaufaniem do Boga z nasza miloscia ,oczekujemy wciaz Jego milosci ,pragniemy czuc sie kochani ,,ciagle czegos oczekujemy ,a co dajemy z siebie ? JAk myslicie ,czy ten ,kotry jest Miloscia sam w sobie , nie ma uczuc ? Nie placze ,nie odczuwa bolu ,gniewu , zalu ,smutku ? Czy On nie potrzebuje naszej milosci ? Tych ,ktorych stworzyl wiedzac ze bedzie kiedys musial tak ciepriec ,umrzec za nas ,znosic bol ,przesladowanie , biorac wszystkie nasze grzechy na siebie ,by przywrocic nam pokoj ,radosc i wieczne szczescie na nowo . Dlaczego wciaz ,smutkamy ? Moze wlasnie w tym jest problem ,ze za bardzo skupiamy sie na sobie ,a nie potrafimy sie skupic na tym ze Ten ,kotry nas kocha i do ktorego wciaz czegos oczekujemy ,pragnie rowniez naszej milosci .. Och jak wielkie cierpienie ,jak wielki bol ,jaki przerazajacy smutek,zapieczetowany ,,milczeniem ...tak kochani milczeniem . Tak wiec o Kim myslisz ,gdy budzisz sie rano ,czy Twoje mysli od razu sa skierowane ku gorze by oddac Bogu czesc za jego wielka milosc do Ciebie , czy moze kierujesz swoje mysli do Niego, ale znowu zarzucajac Go prosbami ,zalami ,smutkiem . On zna Twoje serce naprawde On wie ,jak cierpisz On nawet placze z Toba ,ale chce bys zwrocil uwage na Jego milosc ,Tylko na NIego ,a On da Ci wszystko co najlepsze dla Ciebie ,,gdy bedziesz gotow . Gdy wstajac rano bedziesz cieszyl sie na spotkanie z Nim , oddajac Mu chwale , gdy powiesz Dzien dobry PAnie Jezu jak bardzo Cie kocham i tak bardzo ciesze sie ze jestes tuz obok , jak dobrze ze Jestes ,ze dzielisz sie ze mna Twoja miloscia . Kochani jesli tego nie czujemy , to mamy odpowiedz na nasze zmartwienia i smutki . Brak nam zaufania bo nie kochamy ,nie pokochalismy tak naprawde . Bog pragnie cieszyc sie z nami ,On pragnie byc dumnym z nas i nazwac nas swoimi przyjaciolmi . Dlaczego nie chcemy skorzystac z tej cudownej oferty . Czy Przyjazn jest w stanie przetrwac ,gdy tylko jedna storna sie stara a druga potrzebuje wciaz i wciaz brac a nic z siebie nie daje?


I znow  pojawia sie watek ciszy . Daczego On milczy .Jestesmy niecierpliwi ,pragniemy wszystko miec juz i teraz . A przeciez jak mozemy nauczyc sie byc cierpliwymi , bez prob ,doswiadczen ,wiary ,kotre to prowadza nas do tego bysmy byli wytrwali doskonali ,mieli pokoj w sercu . Jak 1, 2-4
 I znow zacytuje fragment ksiazki " Codzienne chodzenie z Bogiem " ,kotra osobiscie bardzo polecam
"Bardzo czesto kojarzymy nasze doswiadczenia z Bozym milczeniem . Kiedy pozwala nam dojsc do punktu ,w kotrym popadamy w zle samopoczucie ,wydaje sie ze On milczy .W rzeczywistosci jednak jest bardzo aktywny ,tylko odbiega od naszych wyobrazen i oczekiwan . "
 A teraz uwaga, ku czemu sluzy cisza ,milczenie, tak czesto przez nas zle odbierane ..." Kiedy pozwalamy ciszy poglebic nasze zaufanie ,wypalic nasze zanieczyszczenia i uporzadkowac sumienie ,rozwijamy cierpliwosc ,kotra zostanie wykorzystana w sluzbie dla Boga . W ten sposob pozwalamy Mu wykonac w nas doskonala prace ." Wspanialymi przykladami ludzi ,kotrzy uczyli sie cierpliwosci w milczeniu byl Jozef ,Dawid Job . Jesli nie znacie ich histori to zachecam do przeczytania.
" Bog czesto opoznia udzielanie odpowiedzi ,poniewaz sluzy to dla naszego dobra . Gdy  jestesmy do czegos zmuszeni ,latwiej jest nam zidentyfikowac slabe ogniwa w lancuchu naszego charakteru . Przekonujemy sie wtedy ,na ile nasza cierpliwosc jest prawdziwa i szczera ,a na ile zmienna jak fale oceanu..Wszyscy musimy sie nauczyc czekac na Boga ,nie rozpaczajac nad obecnym stanem rzeczy ,ale trzymajac sie wiary ,kotra jest w stanie przetrwac czas ciszy " Jesli tak postapimy ,przekonamy sie ze cisza daje wolnosc ".
Kochani tak wiec jak zauwazyliscie to proces . Cisza ,to rozlegly proces ,ktory rozpczyna sie zaufaniem ,nastepnie oczyszczeniem ,uporzadkowanie naszych sumien podoprzadkowujac je calkowicie Bogu i tylko Jemu ,co przekada sie na cierpliwosc prowadzac nas do celu jakim jest gotowosc sluzenia Bogu bez zadnych ograniczen .
Tak wiec nie myslmy o tym co mozemy wziac ale o tym co mozemy dac skoro Bog nas tak szczodrze wyposazyl.  Poprzestawiajmy na tym co mamy , Bog dal kazdemu talent ,i Ty masz go rowniez ,czy wyjmiesz go w koncu z zakurzonej skrzyni ,gornej polki Twojego serca , czy bedziesz dalej go tam trzymac ,nie pozwlajac na jego rozwiniecie ,co spowoduje rozwoj grzyba i plesni w twoim sercu a ta z kolei ,skazenie tego co tak piekne ,zywe i uzyteczne . A moze doprowadzisz go do stanu uzywalnosci ,tak ,ze zakwitnie w Twoim serduszku ,roznorodnym i barwami , i rozswieci towje serce tak ,ze jego blask bedzie widoczny na zewnatrz i bedzie wskazywal droge do zrodla Szczescia ..

Bog Cie kocha ,pozwol Mu byc kochanym rowniez przez Ciebie ..